Ulica Narbutta niczym śmietnik
Ulice zmieniają się w śmietniki i widać to już gołym okiem. Pomieszczenia, które do tej pory spełniały funkcję śmietników, stały się za małe na współczesne kontenery do segregowania odpadów. Z braku miejsca wylądowały na ulicy prosto pod okna mieszkańców. Wygląda to słabo i co najgorsze jest tak w bez mała w całym mieście. Trochę lepiej radzą sobie blokowiska, ponieważ mają miejsce na budowę hangarów zwanych śmietnikowymi altanami. Niestety stara zabudowa, często zabytkowa uniemożliwia takie rozwiązania. Ulica Narbutta powoli zaczyna wyglądać jak jeden wielki śmietnik i nie jest to odosobniony przypadek na Mokotowie. Często obok kontenerów mamy też wystawki remontowo budowlane z dodatkiem gabarytów. Najdziwniejsze jest to, że kontenery stoją w pasie drogowym. Jak w Zarządzie Dróg Miejskich ktoś się ocknie i zauważy ten drobiazg, to wybuchnie kolejna śmieciowa afera i śmieci podrożeją. Nie trzeba zgadywać, kto za to zapłaci.